wtorek, 24 grudnia 2013

Rozdział 4

*Oczami Elijah*

Siedziałem w swoim pokoju i czytałem książkę. Martwiłem się o Katherine. Mimo, że jest ona najsprytniejszą wampirzycą jaką kiedykolwiek spotkałem. Nagle w drzwiach stanęła Caroline.

- Hej- przywitałem się.
- Hej- odpowiedziała.
- Potrzebujesz czegoś?- zapytałem.
- Nie. Klaus wyszedł i nie wiem co mam robić, więc pomyślałam, że mogę trochę z Tobą posiedzieć- powiedziała.
- Jasne. Siadaj- wskazałem miejsce obok mnie.
Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.
- Caroline- zacząłem- Mogę Cię o coś spytać?
- Oczywiście- odpowiedziała.
- Jak Marcel Cię tam traktował?- zapytałem.
- Hmmm... Codziennie wstrzykiwał mi dawkę werbeny i dawał tylko 2 szklanki krwi- powiedziała.
- Jak Ty to wytrzymałaś?- spytałem.
- Cały czas miałam nadzieję, że moi przyjaciele mnie wyciągną. Ale nikt mnie nie szukał- oznajmiła.
- Jak myślisz, dlaczego Ciebie nie szukali?
- Marcel wysłał im e-maila z mojego konta, że zwiedzam świat i nie wrócę szybko i żeby nie dzwonili, bo chcę od wszystkiego odpocząć i ze wszystko jest dobrze.
- Przykro mi.
- A tak w ogóle to dlaczego pytasz?
- Marcel zabrał Katherine, a ja jestem w niej zakochany i się cholernie martwię.
- Katherine?!- krzyknęła zaskoczona.
- Tak- powiedziałem i uśmiechnąłem się.
- Okey. Nie pytam- powiedziała i oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Co Was tak bawi?- usłyszałem głos mojego młodszego braciszka.
- Nic szczególnego- odpowiedziała blondynka.
- To dobrze, bo muszę zabrać Caroline na chwile- powiedział z uśmiechem.
- No dobrze- powiedziała zażenowana- Cześć Elijah.
- Cześć- odpowiedziałem.

*Oczami Caroline*


Stałam w salonie i przeglądałam ubrania, które kupił Klaus. Było ich za dużo, stanowczo za dużo.

- Klaus tych ubrań jest za dużo- powiedziałam.
- Wcale nie- odpowiedział.
- Wcale tak- kontynuowałam. 
- Caroline nie kłóć się ze mną bo i tak postawię na swoim- powiedział z uśmiechem.
- No niech Ci będzie- dałam za wygraną.
- Powinnaś się iść wykąpać i pójść spać- powiedział.
- Masz rację- odpowiedziałam.
- Łazienka jest obok tego pokoju co spałaś- powiedział- A i w tym pokoju będziesz też spała.
- Okey- powiedziałam.
Chwyciłam ręcznik, szorty, T- shirt i kosmetyki kupione przez Klausa. Gdy weszłam do łazienki moje oczy się rozszerzyły. Była ogromna. Choć to nic dziwnego jak na rodzinę pierwotnych. Gdy już się wykąpałam i rozczesałam włosy wyszłam z łazienki. To co zobaczyłam bardzo mnie zdziwiło. Na łóżku leżał Klaus.
- Co tu robisz?- spytałam.
- Wykąpałem się w drugiej łazience i teraz próbuje zasnąć- powiedział z uśmiechem.
- Ale przecież ja tu miałam spać- powiedziałam.
- Tak i będziesz tu spała- oznajmił.
- Więc, dlaczego tu leżysz- wskazałam na łóżko.
- Bo będę spać z Tobą- powiedział i uśmiechnął sie.
Dopiero teraz uświadomiłam sobie cop on powiedział. Będę z nim spać. W jednym łóżku. Cholera...




Chciałam życzyć wszystkim WESOŁYCH ŚWIĄT i udanego sylwestra. Aby rok 2014 był udany i żeby spełniły się wszystkie Wasze marzenia.


1 komentarz: